KASOWY PIT ? komentujemy projektowane rozwiązania
Rząd przedstawił projekt ustawy, która zakłada wprowadzenie nowych rozwiązań podatkowych umożliwiających przedsiębiorcy rozpoznawanie przychodu do opodatkowania dopiero z chwilą uzyskania zapłaty za fakturę, tzw. kasowy PIT.
Na chwilę obecną projekt z dnia 23 kwietnia 2024 r. ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne jest udostępniony do konsultacji społecznych.
Niestety już widzimy, że zaproponowane przez rząd uregulowania nie przyczynią się w sposób istotny do poprawy sytuacji ekonomicznej przedsiębiorców, z uwagi na liczne bariery, wyłączenia i formalności zawarte w projektowanych rozwiązaniach. Do najważniejszych uwag krytycznych zaliczamy:
Zbyt niski limit przychodów dla kasowego PIT
Górna granica przychodów przedsiębiorcy umożliwiająca korzystanie z kasowego PIT to 250 tys. euro. Przy tak niskim limicie przychodów – proponowane rozwiązania tak naprawdę nie przyniosą wymiernej ekonomicznie korzyści dla wielu przedsiębiorców. W naszej ocenie, jednoosobowi przedsiębiorcy o stosunkowo niskich przychodach (do 250 tys. euro) – działający w formule B2B z reguły nie mają problemów z uzyskaniem zapłaty za wykonane usługi. Proponowane rozwiązania są dla takich przedsiębiorców niepotrzebne. Z problemami płatniczymi borykają się przedsiębiorcy działający na większą skalę. Zatem, aby wprowadzane rozwiązanie mogło w praktyce przynieść wymierną korzyść i przyczynić się do poprawy płynności finansowej u przedsiębiorców, należałoby limit przychodów dla kasowego PIT podnieść przynajmniej do limitu 2 500 000 euro. Byłby to limit tożsamy jaki ustawodawca aktualnie planuje wprowadzić dla obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych wymaganych przepisami ustawy o rachunkowości.
Wyłączenie spółek cywilnych, jawnych i partnerskich.
Nie znajduje uzasadnienia ekonomicznego zawężenie proponowanych rozwiązań tylko do przedsiębiorców prowadzących działalność w formie indywidualnej działalności (JDG). Zastanawiamy się dlaczego z kasowego PIT nie mogliby korzystać osoby fizyczne prowadzące działalność w formie spółki jawnej lub w formie spółki cywilnej czy partnerskiej? Mali przedsiębiorcy często prowadzą działalności w formie w/w spółek, dlatego również dla takich form aktywności gospodarczej powinien być dostępny kasowy PIT.
Kasowy PIT mógłby być dostępny dla osób, których podstawa opodatkowania podatkiem dochodowym jest ustalana na podstawie ewidencji prowadzonej w postaci podatkowej księgi przychodów i rozchodów albo odpowiednio ewidencji przychodów. Mając przy tym na uwadze, iż we wspomnianych spółkach prowadzona jest jedna taka ewidencja, zasadnym byłoby uwarunkowanie stosowania kasowego PIT do dochodów/przychodów uzyskiwanych z działalności gospodarczej prowadzonej w formie spółki osobowej osób fizycznych od złożenia przez wszystkich wspólników zgodnego oświadczenia w sprawie wyboru kasowego PIT. Nie ma praktycznych przeciwskazań, aby podatnik miał możliwość wyboru kasowego PIT w zakresie indywidualnej działalności gospodarczej oraz aby taka możliwość przysługiwała odrębnie łącznie wspólnikom spółki osobowej w odniesieniu do uzyskiwanych z niej dochodów/przychodów.
Kasowy PIT tylko dla transakcji pomiędzy B2B
Nie znajduje uzasadnienia ekonomicznego ograniczanie kasowego PIT tylko do transakcji dokonywanych na rzecz przedsiębiorców. Wniosek - w przypadku transakcji na rzecz osób fizycznych B2C przychód będzie powstawał na zasadach dotychczasowych (memoriałowo). Takie ograniczenia w proponowanych rozwiązaniach spowodują, że tak naprawdę kasowy PIT nie będzie atrakcyjny z uwagi na zbyt wiele ograniczeń i kruczków prawnych, które będą powodowały obowiązek prowadzenia zbyt szczegółowej ewidencji zarówno w zakresie podziału przychodów na B2B oraz B2C jak i kosztów uzyskania przychodów.
Odrębne zasady ustalania kosztów z podziałem na B2B i B2C
Ustawodawca planuje odmienne zasady ustalania kosztów uzyskania przychodów dla transakcji B2B, a odmienne dla B2C. Nie sposób będzie zatem proponowanym uregulowaniom sprostać w przypadku kosztów, które będą ponoszone zarówno dla jednego i drugiego rodzaju transakcji, np. koszty reklamy, wynagrodzenia pracowników, koszty używania samochodów służbowych, etc. Ograniczenie metody kasowej tylko do transakcji pomiędzy B2B – zarówno dla osiąganych przychodów jak i dla ponoszonych kosztów uzyskania przychodów – spowoduje wymóg prowadzenia skomplikowanej ewidencji podatkowej, a tym samym wzrost kosztów prowadzenia biznesu, co w efekcie nie zniechęci przedsiębiorców do korzystania z kasowego PIT.
Tutaj dla zobrazowania problemu można posłużyć się przykładem - kasowy podatnik PIT prowadzi działalność handlową, w ramach której sprzedaje towary podmiotom gospodarczym oraz konsumentom (osobom fizycznym). Koszt towarów sprzedanych podmiotom gospodarczym może uwzględnić w związku z zapłatą za te towary, natomiast koszt towarów sprzedanych konsumentom na zasadach ogólnych, tj. z zasady w dacie wystawienia faktury. Pytanie jak ustalić które towary i z jakiej faktury zostały sprzedane danej grupie nabywców? W uzasadnieniu projektu zabrakło informacji, jak autor wyobraża sobie ustalanie momentu potrącenia kosztu przez podatnika kasowego realizującego transakcje B2B oraz B2C?
Kasowy PIT tylko dla faktur wystawionych terminowo.
Ograniczenie kasowego PIT wyłącznie do transakcji udokumentowanych fakturami wystawionymi terminowo jest kolejnym, niczym nieuzasadnionym przejawem fiskalizmu i komplikowaniem rozliczeń podatkowych. W projekcie zapisano, że istotne znaczenie będzie miało również to, żeby faktura była wystawiona w terminach określonych zgodnie z odrębnymi przepisami. Co oznacza, że faktura wystawiona po terminie (np. jeden dzień) będzie musiała zostać rozliczona memoriałowo, a nie kasowo. To dość dziwne zastrzeżenie - wszak czasami może się zdarzyć, że podatnik niecelowo (nieświadomie), nie wystawi faktury w wymaganym terminie. Skoro nie wystawił faktury to też najprawdopodobniej nie otrzymał za nią zapłaty. Czyli podatnik nie zadziałał na szkodę budżetu, ponieważ kasowy PIT ma na celu przesunięcie obowiązku zapłaty podatku do momentu pozyskania zapłaty za faktury.
Zapowiadane rozwiązanie w rozczarowującej wersji
Autor powinien pamiętać, że kasowy PIT ma sens jako proste rozwiązanie, gdzie ewentualne dodatkowe obowiązki są usprawiedliwione jego specyfiką. Tymczasem wydaje się, że propozycja zaprezentowana w projekcie ma w pierwszej kolejności zabezpieczać możliwość kontroli rozliczeń podatników (gdyby mimo wszystko „ktoś” zdecydował się na kasowy PIT). Dla większości z nich nie jest rozwiązaniem atrakcyjnym, gdyż w świetle przepisów projektu uciążliwości i ryzyko związane z korzystaniem z kasowego PIT mogą okazać się większe niż potencjalne korzyści płynące z tego rozwiązania. Rozwiązania w proponowanym kształcie mogą być de facto rozwiązaniami „martwymi”.